fbpx

Albania – najpiękniejsze miejsca – opis, mapy, porady

Albania – najpiękniejsze miejsca – opis, mapy, porady

W maju spełniliśmy jedno z naszych podróżniczych marzeń i zwiedziliśmy dwa kraje bałkańskie: Albanię i Macedonię. O Macedonii powstało już kilka wpisów i wszystkie znajdziecie TUTAJ, a teraz przyszedł czas na nieziemską Albanię i jej najpiękniejsze miejsca.

Wszystkie miejsca, które udało nam się zobaczyć znaleźliśmy na Google Maps lub na innych blogach podróżniczych. Szukaliśmy również miejsc mniej znanych, a które okazały się albańskimi perełkami.

Poniżej wrzucamy mapy naszej trasy (są dwie, ponieważ na jednej można zaznaczyć maksymalnie 10 miejsc). W tym wpisie znajdziecie wszystkie miejscówki, w których byliśmy, świetne spoty noclegowe na dziko i kilka informacji praktycznych dotyczących stanu niektórych dróg. Nie wszędzie, gdzie nawigacja nas prowadziła dało się przejechać, dlatego warto wiedzieć, jak niektóre drogi wyglądają.

Do Albanii wjechaliśmy od strony macedońskiej, na granicy przy Jeziorze Ochrydzkim i stamtąd kierowaliśmy się wgłąb kraju, żeby ostatecznie wylądować nad Morzem Jońskim. Później już wybrzeżem jechaliśmy na północ w stronę Tirany, gdzie znaleźliśmy piękne miejsce na piknik. Na samym końcu udaliśmy się w Góry Przeklęte, niestety z powodu zbyt dużej ilości śniegu, nie udało nam się dotrzeć do celu, czyli miejscowości Theth (jednej z najbardziej odosobnionych). No cóż, przynajmniej coś zostało na następny raz. Jak to mówią: co się odwlecze, to nie uciecze.

Zachęcamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie, gdzie wrzucamy o wiele więcej zdjęć.

Nasza trasa:

Najpiękniejsze miejsca w Albanii, które dane nam było zobaczyć

Kaniony: Holta, Osumi i Lengarica

WAŻNE! Jeżeli wybieracie się z Kanionu Osumi do Lengarica (lub odwrotnie) i nie macie auta terenowego, to polecamy jechać niestety aż przez Obwód Fier. Jest o wiele, wiele dalej, ale droga jest asfaltowa. Droga nr SH74 do Berat jest drogą szutrową, bardzo ciężko przejezdną dla osobówki lub busa. Równie ciężko (choć krótko) jest przejechać z Corovody do Kosine lub Fshat I Ri – drogi górskie, tylko dla aut terenowych.

Noclegi na dziko w okolicy kanionów:

Przy kanionie Holta jest miejsce do zaparkowania auta i można spokojnie zostać tam na noc, jest również mała restauracyjka.

Przy kanionie Lengarica, który jest najbardziej popularny jest spory parking dla kamperów. Latem jest tam dużo ludzi, jednak mimo wszystko myślę, że miejsce jest warte zobaczenia

Nocleg w okolicach Parku Narodowego Tomori:

Góra Tomor (Varri i Abaz Aliut LARGVARREVE)

Będąc w okolicy zdecydowaliśmy się wyjść na górę Tomor. Mieliśmy pecha do pogody, ponieważ góry były we mgle i w chmurach, ale liczyliśmy na szczęście, że się wypogodzi. Tak się jednak nie stało, ale mimo wszystko super było się przejść w góry. Droga dojazdowa do parkingu jest szutrowa, jedzie się wolno, ale jest w miarę dobra. Na sam szczyt (o ile nie ma śniegu) da się dojechać autem terenowym. Widoki ze szczytu musicie jednak sobie sprawdzić w Google, bo u nas było tak jak na poniższych zdjęciach.

Wodospad Bogove (Ujvara e Bogovës)

Kolejne piękne miejsce to wodospad Bogove. Woda w wodospadzie w maju była lodowata, ale po górskiej wycieczce na Górę Tomor idealna! Nad wodospad prowadzą dwie drogi. Jedna zaraz nad miejscowością Bogove, a druga od góry, gdzie dojeżdża się drogą szutrową kilka kilometrów, busem trochę ciężko, ale się da. Znaleźliśmy tam wspaniałe miejsce na noc na dziko, z pięknymi widokami.

Poniżej mapa z lokalizacją wodospadu. Powyższe zdjęcie z noclegu na dziko znajduje się mniej więcej między poniższymi dwoma punktami. Droga szutrowa się nie kończy w miejscu Roi Bogova, tylko prowadzi dalej w górę.

W aplikacji Park4night oznaczyliśmy to miejsce, więc możecie tam szukać. Ścieżki i drogi szutrowe są też świetnie zaznaczone w aplikacji MAPS.ME.

Blue Eye – Syri i Kaltër

O kanionach mamy już wszystko. W razie czego jeszcze raz odsyłam do wpisu Albania – kaniony i źródła termalne: Holta, Osum, Lengarica + informacje praktyczny

Z Përmet kierowaliśmy się już w stronę wybrzeża, ale pojechaliśmy jeszcze zobaczyć Blue Eye. Z Permet do Syri i Kalter jest 93 km (niecałe 2h drogi).

Gjirokastra – restuaracja Taverna Tradicionale

Zgłodnieliśmy po drodze i zatrzymaliśmy się w pierwszej lepszej miejscowości w momencie, gdy nasze żołądki już mocno o sobie przypominały. Zajechaliśmy do miasteczka Gjirokastra i był to strzał w dziesiątkę. Szukaliśmy w Googlach lokalnej restauracji i trafiliśmy idealnie: Taverna Tradicionale. Polecamy całym sercem!
Mała restauracja prowadzona przez przemiłą rodzinkę z lokalnymi albańskimi przysmakami. Koniecznie tam zajedźcie, chociaż droga do restauracji jest wąska i kręta, ale warto. Samo miasteczko jest też przepięknie usytuowane, jest zamek i wspaniałe widoki na okoliczne góry.

Blue Eye – Błękitne Oko

Unikatowe miejsce z bijącym podziemnym źródłem, którego woda wypływa pod dużym ciśnieniem, nawet 6m3/s. Woda ma stałą temperaturę 10 stopni Celsjusza, przez co w upalne dni jest idealnym miejscem na schłodzenie. Latem miejsce jest niestety podobno mocno oblegane. Dlatego tym bardziej się cieszę, że byliśmy tam w maju. Kolejną niesamowitą rzeczą idealnie wpisujące się w krajobraz Błękitnego Oka są niebieskie ważki, które można tam spotkać od groma.
Wstęp wraz z parkingiem kosztuje kilka złotych.

Albańskie wybrzeże

Bovilla Lake i Gamti Mountain

Przemieszczamy się już na północ w okolice Tirany. Miasta nie zwiedzaliśmy, więc nic o nim nie napiszemy, ale w okolicy stolicy wypatrzyliśmy na Google Maps jezioro Bovilla. Dojazd do punktu widokowego na jezioro był całkiem niezły, chociaż miejscami droga była szutrowa i dziurawa, ale busikiem (jak i osobówką) da się tam dojechać.

Nie byliśmy pewni, czy zostaniemy tam na noc, czy nie, plan sam miał się zarysować. Dojechaliśmy na miejsce i zrobiliśmy sobie mały piknik. Siedząc i jedząc albański ser i pomidory wypatrzyliśmy krótki szlak i punkt widokowy (Gamti Mountain), na który z łatwością można wyjść. Nie zastanawiając się długo, po jedzonku poszliśmy w górę i szczęki nam opadły.

Na punkt widokowy prowadzą metalowe schody, wyjście zajmuje dosłownie 15 minut, a widoki są nie z tej ziemi!

Komani Lake

Kolejnym naszym celem był Komani Lake. Z Vau i Dejes do miasteczka Koman jest jedynie 30 kilometrów, ale jedzie się dobrą godzinę ze względu na stan drogi. Mieliśmy nadzieję, że na końcu będzie można wypożyczyć kajak i popływać w jeziorku. Jednak taka opcja jest jedynie w pakiecie z wycieczką promem po jeziorze. Ceny możecie sprawdzić tutaj.

Nam nie za bardzo chciało się płynąć na wycieczkę promem, dlatego wyszło na to, że zrobiliśmy sobie tylko małą wycieczkę do miasteczka Koman. Mimo wszystko widoki po drodze były piękne, a okolica troszeczkę przypominała nam Milford Sound z Nowej Zelandii.

W miasteczku Koman można zatrzymać się na nocleg na dziko przy kościele i cmentarzu nad samym brzegiem. Miejsce to jest polecane przez innych kamperowiczów, jak i przez lokalsów.

Mapa z zaznaczonym punktem noclegowym:

Góry Przeklęte

Góry Przeklęte to jedno z miejsc znajdujących się na naszej liście do marzeń. Chcieliśmy dojechać do miejscowości Theth (jednej z najbardziej odizolowanych) i pochodzić po górach. Jednak ilość śniegu na drodze pokrzyżowała nasze plany i tym razem nie udało nam się zbyt wiele zobaczyć. Ale co się odwlecze, to nie uciecze i kiedyś na pewno będziemy chcieli tam wrócić.

Droga w maju wyglądała tak:

Zachęcamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie, gdzie wrzucamy o wiele więcej zdjęć.

Kochani dajcie znać w komentarzu, które miejsce Wam się najbardziej podobają, gdzie Wy byliście i co polecacie! I do zobaczenia gdzieś w drodze!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *