fbpx

DOTKNIĘCIE PUSTKI – Joe Simpson

DOTKNIĘCIE PUSTKI – Joe Simpson

DOTKNIĘCIE PUSTKI – Joe Simpson

Książka autorstwa brytyjskiego alpinisty Joe Simpson’a dokumentująca jego wyprawę w 1985 w masyw Cordillera Huayhuash, w Andach peruwiańskich, podczas której razem z partnerem Simonem Yatesem podjął próbę zdobycia szczytu Siula Grande (6344m).

Subiektywnie uważam, że jest to jedna z lepszych książek o tematyce górskiej. Opowiada o ludzkim cierpieniu i bólu nie tylko ciała, ale również umysłu. Podczas zejścia Joe uległ bardzo poważnemu wypadkowi i był niemal skazany na śmierć w peruwiańskim lodowcu. Mimo to, uratował się sam, pokazując swoją siłę, determinację i wolę życia. W swej książce ukazuje walkę o przetrwanie w ekstremalnych warunkach,  swój charakter, silną wolę i to, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Książkę czyta się niesamowicie, z dreszczem na plecach i zapartym tchem. Wydarzenia, które są opisane wydają się nieprawdopodobne, zmyślone, jednak mając świadomość tego, że jest to historia prawdziwa, że Joe Simpson to wszystko przeżył, opowiedział i opisał sprawia, że można poczuć jakby szło się obok niego, jakbyśmy sami byli świadkami tych wydarzeń.

Na podstawie książki nakręcono film dokumentalny „Czekając na Joe”. Jestem pewna, że po przeczytaniu książki od razu go włączycie.

Słowa wstępu: „Wszyscy marzymy , lecz nie tak samo. Ci, co śnią nocą w najgłębszych zakamarkach umysłu – łudzą się, by odkryć próżność swych snów; Ci natomiast, co za dnia marzą, to ludzie niebezpieczni, ponieważ mogą – oczy mając otwarte – wprowadzić swoje marzenia w czyn.” – T.E.Lawrence Siedem filarów mądrości.

Tytuł oryginału: Touching the void
Wydawnictwo: Stapis
Liczba stron: 212 

 

2 komentarze

  1. Nikodem pisze:

    Faktycznie świetna, wstrząsająca lektura – film też jest godzien polecenia, choć ten kto nadał mu polski tytuł powinien… ehm, zmienić zawód? 😉
    Dla mnie najciekawszy jest fragment gdy autor stojąc twarzą w twarz z Pustką (w przenośni i dosłownie) deklaruje swój głęboki ateizm – jest w tym coś bardzo autentycznego i – jak dla mnie – krzepiącego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *