Bieszczady – pętla po połoninach. Wołosate-Halicz-Tarnica-Wołosate
W pierwszej połowie maja wybraliśmy się po raz pierwszy na wycieczkę po bieszczadzkich połoninach. Od dawien dawna Bieszczady siedziały nam w głowach i mimo tego, że nie mieszkamy wcale aż tak daleko (około 3-4h jazdy samochodem), to dopiero ostatnio ujrzeliśmy bezkresy bieszczadzkich gór i się zakochaliśmy.
Wybraliśmy trasę Wołosate-Halicz-Tarnica-Wołosate (około 6-7h). Chcieliśmy koniecznie zrobić jakąś pętlę, chyba nikt nie przepada za wyprawami „tam i nazot”, zawsze lepiej zrobić kółko.
Zapoznaliśmy się z mapą, rano porozmawialiśmy z miłym panem parkingowym, panią z budki z biletami i ruszyliśmy w drogę.
Pierwszy odcinek, częściowo asfaltowy, wybraliśmy jako pierwszy do pokonania z tego względu, że tą mniej ciekawą część trasy chcieliśmy mieć za sobą. Pogoda udała nam się w 100%, na szlaku nie było nikogo, co tylko wzmacniało bieszczadzką magię.
Pierwsze 7 km trasy (w tym około 2km po asfalcie) biegnie przez piękny las bukowy, gdzie między drzewami w niektórych miejscach rosły polany czosnku niedźwiedziego, widok i zapach niesamowity.
Po około 2 godzinach docieramy na Przełęcz Bukowską (1107 mnpm) znajdującą się przy samej granicy z Ukrainą. Jest to pierwszy przepiękny punkt widokowy.
Od tego momentu (nie licząc końcówki) reszta trasy wiedzie już ponad górną granicą lasu, więc wspaniałe widoki na bezkres wzgórz i lasów mamy cały czas.
Przez 3/4 trasy minęliśmy się zaledwie z kilkoma osobami. Dzięki temu urok połonin był jeszcze większy. Przechodzimy przez trzy szczyty: Rozsypaniec (1280), Halicz (1333) i Kopę Bukowską (1320 tu trasa leci poniżej szczytu) i docieramy na Przełęcz Goprowską (1161), gdzie ilość osób na szlaku diametralnie rośnie. Nie ma się co dziwić, bo zbliżamy się do ostatniego punktu naszej wycieczki, jakim jest Tarnica – najwyższy szczyt Bieszczad (1346 mnpm).
Podejście z Przełęczy pod Tarnicą na Tarnicę zajmuje około 10 minut. Na szczycie (mimo niskiego sezonu) było dużo ludzi, więc pstryknęliśmy kilka zdjęć i zawinęliśmy się z powrotem w dół.
Kilka zdjęć z odcinka Tarnica-Wołosate
Całość wyprawy przypieczętowaliśmy noclegiem w naszym KozicoBusie nad Soliną. Była to nasza pierwsza busowa wyprawa, która tylko wzmocniła nasze przekonanie o tym, że człowiekowi wiele do szczęścia nie jest potrzebne 🙂